Katedra Notre Dame w płomieniach… minęło 3 lata

Zawył alarm, stanęły serca. Niebo mimo, iż jaśniało w świetle zachodzącego słońca zatrzymało się jakby spoglądało na to co ma się zaraz stać, a nie mogąc doświadczyć tego widoku schowało się za kłębami dymu.  

18:20

Dźwięk. Alarm? Ewakuacja, czy ktoś mógł się tego spodziewać? Nastała walka z czasem, ale on nieubłaganie mijał. 23 minuty. Kolejny alarm przeciwpożarowy, sześć minut później strażacy odnajdują źródło nieszczęścia, trawiące cenny zabytek.  

 16 Kwietnia 2019

Pożar ugaszono, lecz nawet pod trzech latach nie ustalono co było przyczyną. Podpalenie? Atak terrorystyczny? A może zwykły wypadek? Gotycką archikatedrę budowano przez niemal 200 lat. Rozpoczęto w 1163 roku. W tych murach przelano łzy szczęścia i radości, te mury widziały wzloty i upadki Francuskiego państwa, aż nastał XXI wiek i kamienie poznały smak płomieni, odsłoniły dawno skrywane tajemnice.

Ukryte w katedrze

Katedra ma zostać ponownie udostępniona w 2024 roku. Jeden z symboli Francji pochłania tysiące dębów, aby móc ponownie czarować pięknem, ale przed tym budowla zaskoczyła nie lada odkryciem. Pod posadzką Notre Dame odkryto ołowiany sarkofag. Nie było by to sensacyjne, gdyby nie brak tabliczki imiennej i pozostałości stroju i włosów. Już podczas wcześniejszych remontów odnajdywano grobowce, najczęściej biskupów i arcybiskupów, ale były one znacznie młodsze niż najnowsze znalezisko.

Czas uleczy rany i odbuduje choćby ze zgliszczy

Naprawa katedry nabiera tempa. Obecnie rozstawiono już niezbędna konstrukcję podtrzymującą i umożliwiającą bezpieczną pracę. Tak więc miłośnikom podróży pozostało poczekać jeszcze dwa lata, aby ponownie, a może po razy pierwszy ujrzeć Notre Dame w pełnej okazałości.